Pobiegaliśmy troszeczkę po urokliwym parku. Ja zrelaksowany, Ona w adidasach albo boso, On czasami wręcz bohaterski, zajebiście oddany chwili, gdzieś tam zapalone wcześniej ognisko... , przez pokrzywy, ze wspinaczką niemalże skałkową i sztuką balansowania godną linoskoczka.
Pomagała nam niespełna 2-letnia, Roża Strzelecka.
Mały blond elfik biegający w żółtym po zielonym.
Gdyby nie zaszło słońce... skończyło by się zapewne kąpielą w Odrze. :) i aktami :))
To są moje, nasze wizje, moje i mojej M.
To są prawdziwi PAULA I LESZEK. Gratulujemy im raz jeszcze !!
I życzymy wszystkiego co najlepsze dla Nich.